poniedziałek, 9 kwietnia 2012

VIII

Jechaliśmy w milczeniu, a ja wsłuchiwałam się w najnowszą piosenkę Rihanny. Opuściliśmy auto i weszliśmy do tej samej restauracji co dnia wcześniejszego. Zajęliśmy miejsca przy tym samym stoliku. Tak jak dnia poprzedniego wpatrywałam się w otoczenie.
-Więc...
-Więc ? - przerwałam mu patrząc pytająco.
-Widzę, że szybko nowych znajomych znajdujesz - stwierdził, a ja uniosłam brwi, a następnie wzruszyłam ramionami.
-Po prostu pomógł mi wszystko zanieść. Zresztą sam wybierał mi sprzęt - odpowiedziałam nudnym głosem.
-Mhm... A jak ma na imię ? - zapytał niepewnie. Chyba postanowił przejść za linie bezpieczeństwa i stać sie bardziej dociekliwym.
-Em.. nie wiem. - wzruszyłam głupkowato ramionami. Dostaliśmy nasze zamówienia i zabraliśmy się do jedzenia.
-Mogę o coś zapytać ? - zaczął niepewnie, a ja pokiwałam głową. - Jak mnie zobaczyłaś to od razu uwierzyłaś, że jestem twoim ojcem. Skąd miałaś pewność? Ja byłem pewny, że będę musiał ci pokazywać dokumenty, żebyś mi uwierzyła...
-Hmm... Mamy takie same oczy. Mama miała piwne - odpowiedziałam, a kąciki jego ust uniosły się.
-Zauważyłaś - stwierdził z uśmiechem.
-A mogę teraz ja o coś zapytać ? - spojrzałam na niego. I tak zapytałabym, nawet gdyby się nie zgodził. Skinął głową - Opowiedz mi o mamie. Jaka była gdy się poznaliście ?
Pomyślał chwilkę chcąc chyba dobrać odpowiednie słowa.
-Poznaliśmy się w szkole średniej. Zaczęliśmy się spotykać w 3 klasie. Mieliśmy wtedy po 16 lat. Byłem nie lada farciarzem, bo twoja mama była jedną z najbardziej popularnych dziewczyn w szkole. Przewodniczącą chilliderek. Piękna, wysoka, z idealną figurą, brązowymi włosami. Dokładnie taka jak ty. - spojrzał na mnie przeszywającym wzrokiem, a serce mi mocniej zabiło - Wszystko zaczęło się na imprezie u Dave'a. Twoja mama nie należała do grzecznych dziewczynek. Wypiła za dużo alkoholu, a ja odprowadziłem ją do domu. Z czasem zaczęliśmy się spotykać i tak rodziło sie między nami uczucie. Mieliśmy wiele sprzeczek, Lily była uparta, rozkapryszona i cały czas pakowała sie w kłopoty. - zaśmiał się, a ja razem z nim - Później było już tylko lepiej. Mieliśmy 20 lat. Może to głupie, bo byliśmy młodzi, ale postanowiłem się oświadczyć. Kochałem twoją matkę nad życie. No i... zerwała ze mną. Nie chciała powiedzieć co sie stało, kazała wyjechać. Po 16 latach dowiedziałem się, że mam córkę. Brooke Tomson - spojrzał na mnie z uśmiechem - Piękną, inteligentną. Kopia Lily. - spuściłam wzrok w dół. Jedliśmy w milczeniu. Myślałam nad tym co ojciec mi teraz powiedział. Miał racje. Mama była strasznie uparta i na pewno miałam to po niej. 
Bill zapłacił za obiad i opuściliśmy lokal. W domu znaleźliśmy się o 18:40. Wyszłam do domu i rozebrałam się.Wzięłam swoje zakupy do pokoju, a ojciec przyniósł gitarę i wzmacniacz po czym podłączył wszystko. 
-Wreszcie - szepnęłam. Chwyciłam za gitarę i pociągnęłam kostką w dół. Wydała głośny dźwięk. Pokiwałam uradowana głową i zaczęłam ,,grać". Wciągnęłam w zabawę także ojca, który okazał się dobrym improwizatorem. Po połowie godzin wygłupów zeszliśmy na dół. Usiadłam na sofie, a ojciec przyniósł szklanki z colą. - Dzięki - posłałam mu uśmiech i chwyciłam za szklankę. Czy tego chciałam czy nie, coraz bardziej go lubiłam. - Em.. Bill, mam do Ciebie prośbę - zwróciłam się do bruneta. - Czy... Mógłby do mnie wpaść przyjaciel na weekend ? W sensie czy mógłby nocować ? - zapytałam słodkim głosikiem. 
-Hm... A mogę wiedzieć ile ma lat ? - zapytał z troską i wypił łyk coli.
-Jest w moim wieku. Jechaliśmy do niego zanim przyjechaliśmy do Nowego Yorku. - odpowiedziałam a ten zrobił minę myśliciela - Bardzo mi zależy - dodałam mając nadzieję, że to go przekona.
-Nie widzę problemu. - powiedział i uśmiechnął się. Odpowiedziałam tym samym. Włączyliśmy telewizję i obejrzeliśmy jakąś komedię. - Em.. Brooke. Ten tydzień jeszcze trwają u nas ferie, ale od przyszłego pójdziesz do szkoły ok ? - zapytał tak jakbym niby mogła jakimś cudem odmówić chodzenia do szkoły.
-Dobrze. Tylko proszę, niech to będzie szkoła publiczna, a nie jakaś prywacizna - jęknęłam, a on się zaśmiał.
-Zwykła szkoła, dla normalnych nastolatków. Nie martw się nie jestem taki straszny na jakiego wyglądam - odpowiedział i puścił mi oczko. Z czasem robił sie coraz bardziej swobodny. 
-Mogę o coś zapytać ? - wypaliłam przymykając jedno oko.
-Jasne. Pytaj o co chcesz - zachęcił mnie.
-Masz kogoś ? W sensie dziewczynę, narzeczoną ? 
Ten spojrzał w dół i pokręcił przecząco głową. 
-Nie. Kiedyś miałem niejaką Jenny. Dokładniej 5 lat temu. Ale... to nie było to samo co z Lily. Traktowałem Jenny jak przyjaciółkę chociaż chciałem sie w niej zakochać. Nie umiałem. Od tego czasu nie szukam nikogo innego. - skończył swoją historię, a mi zrobiło sie głupio.
-Przepraszam, nie wiedziałam - odparłam spuszczając głowę. 
-Nic sie nie stało. Chcę abyś mnie poznała. W końcu jesteś skazana na moje towarzystwo - odpowiedział, a ja się zaśmiałam.
-Masz zamiar być wiecznym kawalerem ? - zapytałam unosząc jedną brew.
-Nie wiem. Zobaczymy - odparł i łyknął napój. 
-Podobasz się Glori. Widziałam jak na Ciebie patrzy - skomentowałam i zaśmiałam się.
-Niby jak ? - zainteresował się poprawiając miejsce.
-No tak zalotnie i uśmiecha sie cały czas. - zaśmiałam się na widok jego miny - Zmęczona jestem. Idę spać. Dobranoc.
-Dobranoc.
-I dziękuję jeszcze raz za dzisiaj - dodałam posyłając mu uśmiech.
-Nie ma za co.
Pobiegłam do góry i wzięłam długą kąpiel. Wpisałam wiadomość sms o treści ,,Z tatą załatwione. Przyjeżdżaj kiedy chcesz. Dobranoc". Miałam wysłać do Kevina i zobaczyłam pod kontaktem imię. Levis. Co teraz się z nim działo ? Nie odzywał się. Wysłałam sms'a do Kevina i położyłam się. Zamknęłam oczy i zobaczyłam tego chłopaka ze sklepu. Szatyna o niebieskich oczach. Te oczy mnie dręczyły. Gdzieś je już widziałam. Ale gdzie ? Nie mogłam sobie przypomnieć, więc odleciałam do krainy snów.




Kochani, jesteście wspaniali, więc dodaję dzisiaj drugi rozdział ! Pierwszy raz w mojej ,,karierze" dodają drugi rozdział tego samego dnia ! Dziękuję za te 5 komentarzy ((; Jeśli mam być szczera to myślałam, że będzie mniej czytelników q;
I jak wam sie podoba ? 
Za wszystkie błędy przepraszam.
Pozdrawiam
black.character

6 komentarzy:

  1. coraz lepiej ;] mam nadzieję że brooke pogodzi się w końcu z billem. czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. kolejny genialny rozdział. Coś czuję, że Brooke polubi Bila :)Czkeam na kolejny
    http://najamajke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz fajne pomysły na rozdziały. Zycze weny. Ogólnie opowiadanie moim zdaniem świetne. I jestes na dobrej drodze zeby osiagnac sukces. :)
    zapraszam do komentowania u mnie
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem bardzo ciekawa gdzie ona widziała te oczy ;D
    I kto to jest Rita. ;)
    Pisz szybko! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. wow świetny , zastanawiam się nad tym brunetem ze sklepu już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
    Zapraszam do mnie
    http://one-direction-story-by-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. No no,rozdział genialny <3 Ciekawe,skąd ona kojarzy te oczy ;P Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń